Przejdź do głównej zawartości

Moja mała kolekcja Provocater

Cześć,

Hybrydami zaczęłam się "bawić" równo rok temu dlatego postanowiłam zrobić sobie małe podsumowanie. Dziś jego pierwsza część ale jakby najważniejsza. 
By wykonać paznokcie trzeba mieć odpowiednie produkty. Na rynku jest ich ogrom ku mojemu nieszczęściu ciągle to nowe powstają. Wertowałam internet i porównywałam wszystkie marki. Najczęściej pojawiał się Semilac i Neonail ale znalazłam coś nowego innego. Z racji że firma pochodzi prawie z moich okolić skusiłam się na nich czyli Provocater


Więc dziś skupimy się właśnie na tej marce. 
Pierwsze co nam wpada w oko to buteleczka. Oryginalna inna niż wszystkie jak dla mnie ma swoje plusy i minusy. Dla osób roztrzepanych jak ja może się okazać troszkę niebezpieczna bo sama nie raz wbiłam ją sobie w rękę i to aż do krwi chcąc ratować lakier przez upadkiem :) Do dziś pamiętam jak się siostra ze mnie śmiała no cóż nikt nie jest idealny. Plus wygodnie trzyma się pędzelek w ręku. Ku mojemu ogromnemu szczęściu zmienili pędzelki na krótsze co bardzo usprawnia malowanie. 

Gęstość lakiery są bardzo gęste. Początkowo było to dla mnie szokiem jak porównałam je z lakierem klasycznym ale dzięki temu są bardzo dobrze napigmentowane. Czasem wystarczy nawet jedna warstwa by oddać w pełni kolor. By nie było problemów z utwardzeniem trzeba nakładać cienkie warstwy. Chociaż osobiście nie miałam większych problemów z tym. Nie tworzą się smugi.

Cena tak jak większość 29.99. Pojemność 4ml w cenie około 18zł. W drogeriach polskich często można je znaleźć w okazjonalnej cenie. Możecie je również dostać na ich stonie internetowej . Szybka wysyłka i bardzo ładnie zapakowana przesyłka.

Paleta kolorów każdy znajdzie coś dla siebie. Aktualnie została wypuszczona przepiękna kolekcja pasteli. Neony, nudziaki, róże, niebieskości, fiolety. Co dusza zapragnie. 

Trwałość ja zmieniam po 2 tygodniach ponieważ nudzi mi się szybko dany mani jednak spokojnie może wytrzymać nawet 4tygdonie. 






















Bazy i topy:
Top no wipe to jedyny produkt który mi się nie sprawdził. Shape Base kocham nad życie dzięki niej nie łamię paznokci i zregenerowała mi płytkę. Hard Base jest bardzo rzadka więc trzeba uważać przy nakładaniu by nie zalać skórek ale też bardzo fajnie się sprawdza. Top Matt używam rzadko bo wolę jednak paznokcie błyszczące. 

Podsumowując bardzo polecam Wam te lakiery i firmę. Dobrze odmaczają się w acetonie, nie ma problemów z kryciem czy marszczeniem się w lampie. Wygodnie się nimi maluje. Trwałość też bez zarzutów. Są to moje ulubione produkty do paznokci. Warto się na nie skusić. 
Słyszałyście już może o nich? 

Pozdrawiam,
Kasia

Komentarze

  1. nie mam ani 1 lakieru tej marki, piękną kolekcje masz ;) kilka kolorów wpadło mi w oko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam gorąco 😊 a nowa kolekcja taka cudna 😀

      Usuń
  2. Wow, ale masz ich już sporo! Przyznam, że brakuje mi takiego błyskotka, jak chociażby to srebro z Provocater ;) Chyba obie pokochałyśmy te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak 😊 na kilka sztuk mam jeszcze ochotę 😀

      Usuń
  3. Ta mała kolekcja jest całkiem spora :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero przy robieniu zdjęć zauważyłam że za rok czasu trochę się tego nabierało 😊

      Usuń
  4. 104 wygląda boskoo!:D Śmieszne mają te opakowania, wydają mi się troszke niebiezpieczne..

    www.windowtothebeauty.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeden z moich jesiennych ulubieńców ;) racja troszkę są niebezpieczne ale da się przyzwyczaić a bardzo wygodnie się nimi maluje 😊

      Usuń
  5. Słyszałam o nich parę razy ale nie miałam przyjemności stosować. Buteleczki mają bardzo specyficzne, myślę, że pasują do ich nazwy! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie tak amała :D Czerwienie głębokie boskie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze może być większa;) Oj tak kolor na żywo jeszcze piękniejszy;)

      Usuń
  7. Nie taka mała ta kolekcja! Ale kolory są piękne! Od dawna znam markę, ale jakoś zawsze opierałam się przed zakupem :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Jest mi bardzo miło że poświęcasz chwilę na pozostawienie czegoś po sobie. Z chęcią zajrzę również na Twoją stronę.

Popularne posty z tego bloga

Krótkie nie znaczy gorsze.

Cześć, Każda kobieta marzy o długich paznokciach. Nie ukrywam, że takie też dużo lepiej się maluje. Łatwiej zabezpieczymy wolny brzeg czy nawet szybciej rozplanujemy sobie zdobienie. Ale co zrobić gdy nie możemy sobie pozwolić na takie dłuższe szpony? Czy to oznacza, że musimy rezygnować z zadbanych paznokci? Ja uważam, że nie. Jeśli chodzi o moje własne to preferuję średnią długość, jednak już za niedługo to też będzie się musiało zmienić. Nie zrozumcie mnie źle nie mam w zamiarze krytykować tutaj kogokolwiek.  Po takim wstępie czas przejść do rzeczy. Dziś chcę Wam pokazać dwie stylizacje na bardzo krótkich paznokciach.  Gdy płytka paznokcia jest osłabiona warto dać jej odpocząć. Tak też zaleciłam mojej kuzynce. Po żelach paznokcie miała bardzo miękkie i obawiałam się czy bardziej sobie nie zaszkodzi kładąc znowu hybrydę. Poleciłam jej kurację olejkiem rycynowym i herbacianym. Nie, nie jestem dermatologiem ale te dwa specyfiki sprawdziły się u mojej siostry i u mnie. Po mie

Bordo skrzat

Cześć,  W ostatnim wpisie pokazywałam Wam moje pomysły na wzorki świąteczne. Pozostając w tej tematyce udało mi się zmalować jeszcze kilka propozycji lecz zamiast pokazywać Wam wzorniki przejdę od razu do stylizacji.  Pierwsza opcja świątecznych paznokci u mnie to o dziwo nie reniferki. Tak jak w zeszłym roku kolor bez którego nie wyobrażam sobie stylizacji to Mystery Wine od Provocater. Dla mnie to ideał na okres świąteczny. Ciemna bordowa baza z jakby złotymi drobinkami idealnie pasuje.  Wiem, że pazurki są krótkie i było to dla mnie małe wyzwanie żeby zmieścić tutaj skrzata ale uważam że wyszło super.  Przejdźmy do samego zdobienia:  Paznokcie jak zawsze pokryłam bazą flexi Mistero Milano,   na wszystkich oprócz serdecznego położyłam dwie cienkie warstwy  Mystery Wine Provocater. Na tło dla skrzata wybrałam Grey 1 od Niuqi .  W pierwszej kolejności malujemy nos jaśniejszym odcieniem beżu u mnie Victoria Vynn i utwardzamy. Za nosem użyłam troszkę ciemniejs

Moja pierwsza frezarka.

Cześć, Post o ściąganiu hybryd już był na moim blogu, aczkolwiek zaszło parę zmian więc dziś do Was przychodzę z aktualizacją.  Największą zmianą jaka zaszła jest wybór innej metody. Po długich przemyśleniach postanowiłam w końcu kupić swoją pierwszą frezarkę. W świecie internetu i blogów były polecane dwie frezarki albo JD 700 ( w zależności od źródła około 170zł) albo różowa z Ali (na allegro około 20zł). Może 170 zł to nie dużo jednak dla mnie to była już kwota trochę za duża jak na użytek tylko dla 2-3 osób. Znowu ta za 20 zł nie przemawiała do mnie. Poszperałam trochę dłużej i wybór padł na Mercedes 2000 cena to około 50 zł.   Sprzęt nie jest może najwyższych lotów ale jak dla mnie jest okej. Jest możliwość ustawienia kierunku obrotów, frezy raczej wszystkie do niej pasują, rączka jest dosyć lekka, moc to 10W.  Minusem jest samo mocowanie frezów. Gdy chcemy go zamontować dosłownie musimy wcisnąć na siłę frez do rączki tak samo gdy chcemy go wyjąć. Czasem trzeba s

Instagram