Cześć, Często nawiązuję do lakierów które bardzo lubię, ale jak to w przyrodzie bywa równowaga musi być zachowana i są też takie których nie lubimy. Dla mnie takim gagatkiem jest czarny. Nie chodzi mi ogólnie o ten kolor ale raczej o lakier który ja mam czyli Semilac 031 Black Diamond. Nie raz przyprawia mnie o szybsze bicie serca i nie z radości. Nasz związek nie należy do tych udanych i rozglądam się za jakąś nową czernią. Dlaczego? Jak dla mnie jest on za bardzo wymagający. Często nie utwardza mi się w lampie, mimo nałożenia bardzo cienkich warstw a lampę mam mocną bo 48W. Konsystencja też jest mało odpowiednia dla mnie. Łatwo nim zalać skórki. Malowanie nim to taki mały koszmarek. Dlaczego o tym wspominam? Powód jest bardzo prosty bo siostra chciała czarne paznokcie. Jak się pewnie domyślacie nie skakałam z radości. Jestem straszną panikarą i to w każdym aspekcie życia. Zawsze wszystko widzę w czarnych barwach. W momencie, gdy nim maluję milion razy sprawdz